Onkopolisy stają się produktem oferowanym przez większość towarzystw ubezpieczeniowych. Ubezpieczenia na wypadek zachorowania na raka mają jednak różne warunki i stawki, zatem czy warto i jaką polisę wybrać?
Analizując statystyki zachorowań na nowotwory nie dziwi, że wiele firm ubezpieczeniowych, ale i w porozumieniu z nimi banków oferuje pakiety ubezpieczeń na wypadek raka. Liczba zgonów w następstwie takich chorób zbliża się do 100 tysięcy rocznie, a wedle badań zachorowań będzie jeszcze więcej. Niestety polska służba zdrowia nie wykorzystuje wszelkich nowych metod walki z nowotworami, trudno więc by wyleczalność rosła. Dodatkowo koszty leczenia, także dla osób ubezpieczonych w ramach NFZ stale rośnie i nie wszystkie terapie są refundowane.
Na wysokość składki ubezpieczeniowej ma wpływ wiele czynników. Głównie wiek, stan zdrowia, nałogi i genetyczne uwarunkowania podwyższają stawkę. Większość polis obejmuje jedynie przypadki zachorowania na nowotwory złośliwe. Podstawowe warianty wiodących towarzystw ubezpieczeniowych obejmują zakresem także nieinwazyjne nowotwory niezłośliwe, ale jedynie określonych rodzajów. W tych przypadkach suma ubezpieczenia i zatem kwota świadczenia jest niższa, niż w przypadku wystąpienia nowotworu złośliwego u ubezpieczonego.
Decydując się na zakup ubezpieczenia na wypadek raka warto poznać szczegóły oferty, poznać wszelkie wykluczenia (sprawdź oferty ubezpieczenia na wypadek nowotworu w Nationale-Nederlanden). Tego typu polisy są przeznaczone dla osób, u których nie zdiagnozowano dotychczas choroby nowotworowej. Przeważnie stanowią dodatek do ubezpieczenia na życie. Im szybciej podpiszemy umowę, tym mamy większe szanse na skorzystanie z pieniędzy wypłaconych przez towarzystwo ubezpieczeniowe, w chwili zachorowania. Niestety coraz częściej na raka chorują osoby młode. Warto mieć pewność, że odpowiednio zabezpieczymy nie tylko siebie, ale i w ramach ubezpieczenia na życie, swoich bliskich. Walka z nowotworem może być długa kosztowna, zatem pomyślmy o ubezpieczeniu już dzisiaj, mając nadzieje, że taka choroba nas jednak nie dotknie.