Kogo z nas satysfakcjonuje ilość zarabianych czy zaoszczędzonych pieniędzy? Zawsze chcielibyśmy mieć ich więcej. Może się jednak zdarzyć, że choć ilość pieniędzy w obiegu się zwiększa, traci on na wartości. Takie zjawisko nazywane jest inflacją i na pewno nie raz o nim słyszeliśmy. Co doprowadza do powstania takiego zjawiska? Przyczyn inflacji nie można dopatrywać się w jednym miejscu, jest ich co najmniej kilka. Najczęściej występującą, a zarazem najprostszą przyczyną pojawienia się tego zjawiska jest zbyt duży popyt w stosunku do podaży. Bardzo ważnym i trudnym do pokonania problemem jest także zwiększenie kosztów produkcji. Na inflację narażone są państwa, w których gospodarka nie jest dobrze rozwinięta i stabilna, zwłaszcza, gdy wydatki są większe niż wpływy. Poza tym do takiego stanu gospodarkę może też doprowadzić spowodowana drukowaniem nadmierna emisja pieniądza.
Inflacja może często nam się kojarzyć ze zjawiskiem nagłym, którego się nie spodziewamy. Tymczasem jest to proces, którego sygnały alarmowe docierają do nas wcześniej. Oczywiście nie każdy wzrost cen na rynku musi oznaczać, że z gospodarką dzieje się coś niedobrego. Często są to naturalne konsekwencje jej rozwoju.
Najczęściej występujące rodzaje inflacji to kosztowa i popytowa. Pierwsza dotyczy dostawców poszczególnych towarów. Jeśli nie są w stanie uzupełniać zapotrzebowania nabywców towarami w znanych im już cenach, ponieważ koszty produkcji towarów rosną, automatycznie podnosi się także ich cena. Drugi rodzaj odnosi się już do nabywców: kiedy ich zapotrzebowanie na dany towar jest większe niż jego ilość, producenci zmuszeni są podnieść cenę. Towar, choć wcale nie musi być rzadko spotykanym w sklepach, staje się „ekskluzywny”, ponieważ produkowanie go w większych ilościach nie jest możliwe. Widzimy wyraźnie, że inflacja nie jest zjawiskiem znanym nam tylko z opowieści czy też nie mającym żadnego odniesienia do rzeczywistości. Tak naprawdę możemy dopatrywać się jej przyczyn, obserwować przebieg i czekać na skutki w naszej codzienności.